Niedopoeta
***
w kopalni naszej piwniczki
na wędkę zwykłej świecy
z przynętą żywego płomienia
schwytałem w wiadra
tuzin tłustych węgli
które pienią się teraz
łuskami miki
spełniając zamówienie matki
wyglądam jak kelner
niosący dwa kufle
bardzo ciemnego
piwa
grudzień 1970